Farmy szczeniąt

Nie trzeba mieć wielkiej wiedzy, żeby w mgnieniu oka odróżnić co jest, a co nie jest pseudohodowlą.

Wystarczy otworzyć wyszukiwarkę Google, przełączyć się na grafikę i wpisać hasło pseudohodowla. Obrazy, które się pojawią to w większości zdjęcia zlikwidowanych na przestrzeni minionych 5 lat pseudohodowli. Tak właśnie wyglądają polskie farmy szczeniąt. Zwierzęta traktowane są w nich jak prefabrykaty do wyrobu szczeniaków. Przetrzymywane w szopach, piwnicach, oborach, klatkach na lisy (1).

Promocja do wyczerpania suki

O rozmnażane psy nie dba się, nie leczy, nie karmi właściwie. W zimie doskwiera im mróz, a latem wysokie temperatury i brak wody. Suki są dopuszczane podczas każdej cieczki, nie rzadko przez cały swój wiek rozrodczy. Zdarza się, że cieczka wywoływana jest farmakologicznie tylko po to, żeby zmaksymalizować zysk ze sprzedaży szczeniąt. Gdy  wyniszczenie organizmu jest tak duże, że suka nie może zajść w ciążę, jest uśmiercana, wyrzucana lub oddawana do schroniska.

GENETYKA

W dobrych hodowlach dba się o zróżnicowanie genetyczne. Są hodowcy, którzy, aby ulepszyć pulę genów, szukają reproduktora na drugim końcu Europy. W pseudohodowlach nikt o to nie dba. Pomijając fakt, że rozmnażane psy rzadko kiedy są rasowe, to niejednokrotnie szczenięta pochodzą z chowu wsobnego, tj. krzyżowania osobników spokrewnionych, np. ojca z córką, matki z synem czy rodzeństwa. Jak nie trudno się domyślić wszystko to przekłada się na wady genetyczne i wysoką śmiertelność szczeniąt.

CHOROBY

Opieka weterynaryjna w pseudohodowlach praktycznie nie istnieje. Pseudohodowcy, w obawie przed konsekwencjami prawnymi nikogo nie wpuszczają na teren hodowli, sami szczepią i „leczą” zwierzęta. Bywa też, że zwierzęta w ogóle nie są szczepione, odrobaczane, często padają na choroby zakaźne, tj. parwowiroza, nosówka.

SOCJALIZACJA

Pseudohodowcy dość wcześnie oddzielają sukę od szczeniąt. Takie maluchy są nie tylko słabsze, ale też niezsocjalizowane, tj. nie zdążyły nauczyć się prawidłowych więzi z przedstawicielami własnego gatunku. Mogą całe życie być lękliwe lub agresywne, mogą cierpieć na chorobę sierocą, źle będą znosić zmiany w swoim otoczeniu. Bardzo często zwierzęta w pseudohodowlach nie mają żadnego kontaktu z człowiekiem, zdarza się, że są bite i okrutnie traktowane. Wyprostowanie psychiki zwierzęcia z pseudohodowli jest trudne.

dlaczego istnieją PSEUDOHODOWLE?

Pseudohodowcy istnieją tylko i wyłącznie dlatego, że mają klientów. Popyt na szczenięta w typie ras z „dziwnych” źródeł jest bardzo duży. Trudno powiedzieć, z czego to wynika. Jedni z premedytacją kupują pieska od rozmnażacza, bo „po co im pies z rodowodem”, a drudzy nie są świadomi, że za pięknie wyglądającym ogłoszeniem, lipnym rodowodem kryje się fabryka bólu i cierpienia.

CENY

Ogłoszenia pseudohodowców kuszą atrakcyjnymi cenami. Atrakcyjna cena wynika z „oszczędności” dokonanych kosztem zdrowia i życia zwierząt. Chore, pochodzące z chowu wsobnego, nieleczone kundle sprzedawane są jako psy rasowe. Co zaradniejsi pseudohodowcy zalegalizowali swoje fabryki przez rejestrację w stowarzyszeniach. Dzięki temu mogą teraz wydawać „rodowody” i działać zupełnie legalnie.

RASOWOŚĆ

Sama „rasowość” sprzedawanych psów w kontekście krzywdy, jakiej doświadczają jest kompletnie bez znaczenia. Organizacje prozwierzęce, likwidujące legalne pseudohodowlę, odwołują się do Ustawy o ochronie zwierząt, w myśl której zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą a człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Przy dzisiejszym stanie prawnym naruszenie dobrostanu zwierząt, wyrządzanie im krzywdy, niewłaściwa opieka to jedyne punkty zaczepienia,  stanowiące podstawę do interwencji w pseudohodowli.

Serwis pogwarancyjny

Wielokrotnie kupujący po śmierci szczeniaka usiłują dochodzić swoich praw, tak jakby kupionego psa obejmowała jakaś gwarancja. Pies nie jest rzeczą. Trudno więc spodziewać się wymiany, serwisowania czy zwrotu w terminie do 10 dni. Wielu kupujących tak własnie sobie to wyobraża. Ci, którzy zżyli się z umierającym psem usiłują bezskutecznie wyegzekwować koszty leczenia psa od nieuczciwego sprzedawcy.

na chłopski rozum

Czy ktoś o zdrowych zmysłach kupi samochód w podejrzanie niskiej cenie? Nie. Czemu? Bo przypuszcza, że koszt napraw wad ukrytych przewyższy wartość samochodu. Czy miłośniczka perfum Diora kupi tani i fabrycznie zapakowany flakon na bazarze w promocyjnej cenie? Nie. Czemu? Bo mając wiedzę o perfumach, domyśli się, że jest to podróbka. Czy wysyłając dziecko na wakacje sprawdzamy wiarygodności biura podróży? Tak. Szukamy rekomendacji i czytamy opinie. Jeśli budzi wątpliwości, rezygnujemy z oferty i szukamy innej. Dlaczego więc sprawę tak delikatną, jak zakup żywego stworzenia traktujemy tak niefrasobliwie? Pseudohodowcy bazują na naszym lenistwie i wygodnictwie. Brak wnikliwości kupujących jest jednym z czynników powodujących, że czują się bezkarni i plenią się na potęgę.

 

(1) Zachęcamy do podpisania petycji o projekt nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt zakazujący hodowli psowatych na futro. http://www.otwarteklatki.pl/petycja-zakaz/